- Winny! - sędzia uderzył młotkiem
- Ale ja tylko chcę odzyskać Kim! - wykrzykiwał właściciel kota
- Prawa na to nie pozwalają - dodał obrońca... kota.
- Po prostu oddajcie mi moją kotkę! - krzyczał winny
Sędzia wstał, poprawił togę*, strzepał z niej kurz i podszedł do winnego
- Nie dostaniesz kota - po czym rozkazał strażnikom wydalenie go z sądu.
Kot teraz żyje dostatnio w ciepłym domu, z kochającą rodziną w małym miasteczku Orinów.
Toga – historycznie był to wierzchni, lekki strój noszony w starożytnym Rzymie; togę przywdziewano na tunikę, pozostawiając przy tym odsłonięte ramię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz